Takie nazwy często nie oddają pełni klimatu nastroju danego punktu. Dojeżdżając na miejsce, poczułem, że akurat ta nie jest tanim chwytem reklamowym. Ostatnie 5 km pokonałem leśną drogą. Domy skończyły się jeszcze wcześniej. Nagle na polanie ukazały się zabudowania. Było już ciemno. Z pobliskiej łąki dochodziły ostatnie odgłosy. Otaczał mnie prawie -dwudziestokilometrowy pierścień lasu.
Być może to przyciągnęło tu pierwszych osadników, którzy zamieszkali w ośmiu domach. Z jednej strony od asfaltowej drogi dzieli nas 5 km boru, z drugiej – 3 km. Ten matecznik oparł się cywilizacji. Nic tak dobrze nie separuje od hałasu jak szumiące drzewa. Powody powstania tej osady były jednak inne. Huta w Zagwiździu potrzebowała ogromnych ilości drewna. Dzisiaj gospodarka leśna się zmieniła, powstał Stobrawski Park Krajobrazowy. Dzięki temu w 1996 roku dla tego popadającego w ruinę gospodarstwa rozpoczął się nowy rozdział. Pani Zosia z mężem Wojtkiem spełnili swoje marzenie o domku wypoczynkowym za miastem. Swoich gości zachęcają hasłem „Posłuchaj ciszy Borów Stobrawskich”. Trudno lepiej opisać to miejsce.
Przytulnie urządzone pokoje są rozsiane po różnych częściach siedliska, co zapewnia swobodę i prywatność. We wnętrzach można znaleźć bardzo dużo starych przedmiotów, które pan Wojtek uratował przed zniszczeniem. Dostały tutaj drugie życie. Przestrzeń dookoła gospodarstwa to rozległa łąka, na której można wypoczywać do woli. Znajduje się na niej wiata ogniskowa oraz prysznic pod drzewem z widokiem na las. Przydaje się szczególnie po wieczornej wizycie w saunie.
Chata w lesie to miejsce niezwykłe ze względu na swoje położenie. Zapewni chwilę wytchnienia z dala od cywilizacji (i zasięgu telefonicznego). Idealnie sprawdzi się przy dłuższych pobytach. Zapach lasu o poranku jest niesamowity.