Jesteś tutaj:

JEZIORKA DUSZATYŃSKIE

Kiedy w 1907 roku wielka ilość ziemi oderwała się od zachodniego zbocza Chryszczatej i runęła w dół, ludzie z pobliskiej wioski zaczęli uciekać, myśląc, że to koniec świata. Podaje się, że od drżenia ziemi w cerkwiach rozbrzmiały dzwony. Po tym wydarzeniu pozostało sporo śladów, na przykład w lesie. Zauważy je każdy wędrujący z Duszatyna do malowniczych jeziorek w rezerwacie Zwięzło.

Najprostszą drogą można dotrzeć do celu w 1,5 do 2 godzin spokojnego spaceru. Wędrówkę dobrze jest rozpocząć w Duszatynie, do którego bez problemu dojeżdża się z Komańczy. Na dobrze widocznym parkingu przy minibarze, gdzie serwują bardzo dobre pierogi, trzeba zostawić samochód i kontynuować podróż pieszo. Podążając za czerwonym szlakiem, z początku wędruje się szeroką leśną drogą aż do brodu, gdzie po kamieniach przekracza się potok. Za tym miejscem szlak odbija lekko w lewo i pnie się coraz bardziej do góry. Tak naprawdę niemal przez całą drogę jest to mniej lub bardziej strome podejście. Szlak otaczają przepiękne lasy. Po około1,5 godziny moim oczom ukazało się pierwsze jeziorko, a po niespełna 10 minutach znalazłem się już przy kolejnym, położonym wyżej i, moim zdaniem, bardziej malowniczym. Po chwili odpoczynku ruszyłem w dół. Droga powrotna jest łatwiejsza i przyjemniejsza, ale odległość do pokonania pozostaje taka sama, więc po jakiejś godzinie byłem znowu na parkingu. Zakładając bardzo spokojne tempo, odpoczynek nad jeziorkiem i kilka zdjęć po drodze, trzeba przeznaczyć na taką wycieczkę 4 godziny. Szlak praktycznie cały czas jest dobrze widoczny, a ścieżka w kilku miejscach oznakowana wyraźnymi, drewnianymi tablicami wskazującymi kierunek. Opcjonalnie można również wejść na szczyt Chryszczatej i wrócić tą samą drogą.

Polecam to miejsce szczególnie na rodzinny spacer. Wspólne podziwianie cudów natury i panujący dookoła spokój – bezcenne. Ilość świeżego powietrza sprawia, że po powrocie do pokoju człowiek zasypia w okamgnieniu…

49°18′48,6″N 22°10′03,8″E

Zobacz najnowsze wpisy na blogu